2015
portet damy
Teatr Wybrzeże w Gdańsku
Lata 70-te XIX wieku. Do wybrzeży wiktoriańskiej Anglii przybija statek z Nowego Jorku, a na jego pokładzie – Isabela Archer, młoda Amerykanka o wyjątkowej urodzie i nie mniej wyjątkowym charakterze. Zafascynowana europejską kulturą, wkrótce sama zacznie wzbudzać fascynację dwóch angielskich dżentelmenów. Sprawy dodatkowo skomplikują się, gdy w ślad za nią ruszy jej amerykański wielbiciel. Wbrew swoim oczekiwaniom, niezależna dotychczas Isabela, w małżeństwie z jednym z adorujących ją mężczyzn zacznie upatrywać swojego przeznaczenia. Czy jednak jej wybór okaże się słuszny?
Konwencja melodramatu, jaką twórcy zapożyczyli z dziewiętnastowiecznej powieści Henry’ego Jamesa, stanowi jedynie pretekst do snucia uniwersalnej opowieści o katastrofie. Każda z postaci „Portretu damy” – począwszy od Isabeli, poprzez angielskiego lorda i zubożałą francuską arystokratkę, a na zwykłej służącej skończywszy, przeczuwa wiszące nad sobą fatum, które niweczy wszelkie działania i odbiera nadzieję na pomyślną przyszłość. To właśnie w poczuciu zagrożenia i rozczarowania rzeczywistością twórcy spektaklu odnajdują wspólne bohaterom i współczesnym Europejczykom gorzkie doświadczenie rzeczywistości.
Ewelina Marciniak, reżyserka, o „Portrecie damy”: Podróż Isabeli do Europy jest przede wszystkim podróżą ciała. Ciało stale przemieszcza się (…), żywo reaguje na zmiany otoczenia i różnorodne bodźce zmysłowe. Ciało Isabeli jest również fatum. (…) Dlatego też ciała kobiet w spektaklu są poddawane licznym ingerencjom – wąchane, smakowane, opakowywane, wkładane w ramy. Próbują sprostać nieuchwytnemu ideałowi konwencjonalnej kobiecości. Jeśli poniosą porażkę – stają się ciałami odrzuconymi.
Jeden z najszerzej komentowanych i najwyżej ocenianych spektakli 2015 roku. Otrzymał liczne nagrody, także za choreografię (Nagroda Prezydenta Miasta Rzeszowa). W corocznym zestawieniu „Teatru” – „Najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2014/2015″ wśród 12 oceniających aż 4 krytyków uznało, że „Portret damy” miał „najlepszą choreografię” roku (3 krytyków wskazało inne spektakle z choreografią Dominiki Knapik).
Reżyseria: Ewelina Marciniak
Tekst i dramaturgia: Magda Kupryjanowicz
Scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Katarzyna Borkowska
Ruch sceniczny: Dominika Knapik
Muzyka na żywo: Chłopcy Kontra Basia – Agnieszka Derlak, Barbara Derlak, Marcin Nenko
Wideo: Arkadiusz Biedrzycki
Obsada: Katarzyna Dałek, Katarzyna Michalska, Krzysztof Matuszewski, Michał Jaros, Piotr Biedroń, Sylwia Góra-Weber, Marek Tynda, Roksana Grulkowska, Jakub Mróz, Małgorzata Brajner,Agata Bykowska, Barbara Derlak, Agnieszka Derlak
Polska prapremiera: 17 maja 2015
Zdjęcia: Magda Hueckel
Recenzje
Bardzo żałuję, że ograniczenia objętościowe uniemożliwiają mi poświęcenie kilku akapitów warstwie formalnej – choreograficznej, audialnej, scenograficznej – choć każda z nich tworzy przecież osobną historię. (…)Dominika Knapik tworzy niezwykłą choreografię, raz opierającą się na zamaszystych, nieco zautomatyzowanych ruchach w scenach „salonowych”, innym razem podminowaną erotyzmem.
Całość otwiera prezentacja arystokratycznego salonu w pastiszowej formie kadryla, co jest tylko anonsem reżyserskiego wariactwa i błyskotliwości „Portretu damy” z Teatru Wybrzeże. To w trakcie tańca Izabela pozna kandydatów na męża, lordów i angielskie damy. Archer ulegnie coraz większej fascynacji tym światem, o co zresztą zadbają realizatorzy. Rewelacyjna choreografia Dominiki Knapik każe parodiować aktorom porcelanowe sielanki i scenki rodzajowe, kolonialne tryumfalne pomniki i memoriały. Katarzyna Borkowska ściga się na pomysły z kostiumologami Tima Burtona, a za pomocą świateł tworzy wspaniałe, halucynacyjne pejzaże. Zespół Chłopcy kontra Basia za pomocą trzech instrumentów na krzyż i głosów zamieniają całość w brawurowy musical. To dzięki nim wszystkim podejrzany pomysł, by ponaigrywać się z teatralnych form towarzyskich (…)
Można tego nie kupić, zobaczyć w tym jedynie cyrkowy numer wsparty filmowymi trickami. A jednak, jak Izabela, wpadamy w ten świat po uszy – wreszcie teatr z pomysłem przeprowadzonym po bandzie, bez musowego dłubania w intelektualnym zapleczu, robiony lekko i bez nadęcia. To odświeżające, przypomnieć sobie, że teatr służy także do tego.
Ewelina Marciniak proponuje konkretne formy na to przedstawienie. Dominika Knapik ustawia ruch, w oparciu o który koncentruje się dwie trzecie tego, co się dzieje wizualnie w przedstawieniu. To są dość mocne formy, tak że czasami miejsca na psychologię po prostu nie ma. Każdy z nas, aktorów, stara się rozpulchniać emocjonalność swojej postaci, prowadzi własny tor myślenia i czucia, a spotykamy się w dosyć mocno wykręconym, kolorowym świecie, stworzonym przez reżysera i choreografa. A więc to, co się dzieje na scenie, jest sumą działań, wciąga, daje możliwość zatopienia się w gęstej, pełnej mgły, świateł, teatralnej materii. Ważne są warstwa wizualna i znak. W wielu scenach zbiorowych bawimy się formą. Najczystszą postacią jest Isabel, która wchodzi w ten dziwny świat formy, zachowań i próbuje się do niego dostosować, poznać i w niego wejść.