2014

morfina

Teatr Śląski im. S. Wyspiańskiego w Katowicach

Kon­stanty Wil­le­mann, war­sza­wiak o ślą­skich korze­niach, dla któ­rego w życiu liczy się co innego, niż Bóg, honor i ojczy­zna… Cynik, łaj­dak, nie­wierny mąż i bru­talny kocha­nek. Uza­leż­niony od mor­finy bon-vivant, który pró­buje odna­leźć swoją toż­sa­mość w deka­dencko roz­pa­da­ją­cym się świe­cie. Czy jest coś winien Pol­sce? Co dla niego zna­czy Śląsk? Czy poza nar­ko­tycz­nym deli­rium ist­nieje dla niego jakiś realny świat? Czy są jesz­cze jakieś war­to­ści, dla któ­rych można oddać życie?

Ewe­lina Mar­ci­niak i Szcze­pan Twar­doch. Dwie silne oso­bo­wo­ści. Dwoje nie­po­kor­nych twór­ców. Ona – lau­re­atka pre­sti­żo­wych reży­ser­skich nagród (m.in. XI Festi­wal Pra­pre­mier, 18. Ogól­no­pol­ski Kon­kurs na Wysta­wie­nie Pol­skiej Sztuki Współ­cze­snej). On – z Pasz­por­tem Poli­tyki, nomi­no­wany do Nagrody Lite­rac­kiej Nike. Pomię­dzy nimi: „Mor­fina”, czyli naj­gło­śniej­sza pol­ska powieść ostat­nich lat. Co wyni­kło z tej kon­fron­ta­cji? Mocny, dra­pieżny spek­takl, który swoją popu­lar­no­ścią nie ustę­puje kroku pier­wo­wzo­rowi.

Reali­za­cja „Mor­finy” zdo­była liczne nagrody, m.in. Złotą Maskę (dla naj­lep­szego przed­sta­wie­nia roku, za naj­lep­szą reży­se­rię i rolę kobiecą) czy Grand Prix 55. Kali­skich Spo­tkań Teatral­nych. Spek­takl został wska­zany dwa­dzie­ścia razy w corocz­nej ankie­cie mie­sięcz­nika „Teatr” „Naj­lep­szy, naj­lep­sza, naj­lepsi w sezo­nie 2014/2015”, zaś cho­re­ogra­fię Domi­niki Kna­pik do prze­sta­wie­nia jako naj­lep­szą w danym sezo­nie wska­zało aż 5 kry­ty­ków.

Reży­se­ria: Ewe­lina Mar­ci­niak
Adap­ta­cja i dra­ma­tur­gia: Jaro­sław Muraw­ski
Sce­no­gra­fia i reży­se­ria świa­tła: Kata­rzyna Bor­kow­ska
Kostiumy: Kata­rzyna Bor­kow­ska, Paula Gro­chol­ska
Cho­re­ogra­fia: Domi­nika Kna­pik
Muzyka: Chłopcy Kon­tra Basia (Bar­bara Der­lak, Mar­cin Nenko, Tomasz Wal­dow­ski / Michał Hel­ler)
Reali­za­cja świa­tła: Maria Machow­ska / Szy­mon Adam­czyk
Reali­za­cja dźwięku: Miko­łaj Lich­tań­ski / Miro­sław Witek, Alek­san­dra Sta­wik
Obsada: Paweł Sma­gała, Alek­san­dra Fie­lek / Nata­lia Kalita, Kata­rzyna Błasz­czyń­ska / Agata Woź­nicka, Anna Kadul­ska, Nata­lia Jesio­now­ska, Vio­letta Smo­liń­ska Artur Święs, Mate­usz Zna­niecki, Bar­tło­miej Błasz­czyń­ski, Karol Huget / Tymo­te­usz Huget /Am­broży Żychie­wicz
Pre­miera: 8.11.2014

Zdjęcia: Aleksandra Śnieżek

Recenzje

Przed­sta­wie­nie ma zna­ko­mite tempo i gęstość nar­ko­tycz­nego snu, w któ­rym poja­wiają się posta­cie realne i uro­jone, zmie­nione przez pamięć i marze­nie. Sceny płyn­nie prze­cho­dzą jedna w drugą, dzieją się symul­ta­nicz­nie na kilku pla­nach, nawet zmiany kostiu­mów są widoczne przy toa­let­kach-gar­de­ro­bach. Ruch sce­niczny, pod­dany logice pamięci, snu, maja­ków boha­tera, jest nie­ba­ga­telną zasługą cho­re­ogra­fii Domi­niki Kna­pik. Akto­rzy budują swe posta­cie nie­ba­nal­nie, kom­pro­mi­tują skró­tem ograne pozy, kino klasy B. (…) Dawno nie widzia­łam przed­sta­wie­nia tej klasy reży­ser­skiej i inte­lek­tu­al­nej.

Na ogrom­nej pustej sce­nie stoją postaci w kostiu­mach z epoki. Mun­dury, wie­czo­rowe suk­nie i futra dam. W kącie przy­grywa orkie­stra. Tylko miny smut­nawe: „Witaj, War­szawo zgwał­cona”. Ewe­lina Mar­ci­niak, prze­no­sząc na scenę „Mor­finę” Szcze­pana Twar­do­cha, stwo­rzyła spek­takl fascy­nu­jący. Barwny świat, nakre­ślony z roz­ma­chem przez pisa­rza, ożywa na sce­nie za sprawą kilku zale­d­wie rekwi­zy­tów, cho­re­ogra­fii Domi­niki Kna­pik oraz hip­no­ty­zu­ją­cej oprawy dźwię­ko­wej (zespół Chłopcy Kon­tra Basia). Rytm spek­taklu z nie­zwy­kłą pre­cy­zją wyzna­czają kolejne songi.

Toż­sa­mość, histo­ria, pol­skość – tematy, które spę­tały i spe­try­fi­ko­wały w ostat­nich latach pol­ską poli­tykę i teatr – to zbiór opa­trzo­nych kostiu­mów i zuży­tych sche­ma­tów myślo­wych, mówi reży­serka. Rekwi­zy­to­rium naszych męczą­cych debat naro­do­wych jest tan­detne i tanie, z mię­dzy­wo­jen­nego wode­wilu, z kaba­retu. Tym­cza­sem wokół Kostka w zło­tym pyle tytu­ło­wego nar­ko­tyku wiruje świat. Wojna wtła­cza w ćwi­czone przez wieki przez Pola­ków sche­maty i role, ale jak każda sytu­acja gra­niczna, wpro­wa­dza chaos, zmie­nia per­spek­tywę. Tań­czące wokół Kostka kobiety z rosną­cym dystan­sem przy­glą­dają się swoim rolom i kostiu­mom: matki-potwora, żony-patriotki w czar­nej sukni pol­skiej wdowy, sek­sow­nej kon­spi­ra­torki, kobiety-wampa, roze­ro­ty­zo­wa­nej kochanki-Żydówki. Jed­nak one zginą w cza­sie wojny, a mit II RP prze­żyje i będzie kształ­to­wał myśle­nie o Pol­sce do dziś.

Ewe­lina Mar­ci­niak lubi wyzwa­nia. Pierw­szym było prze­ko­na­nie Szcze­pana Twar­do­cha, by się zgo­dził na wysta­wie­nie w teatrze „Mor­finy”, dru­gim samo jej wysta­wie­nie. I tu trud­no­ści znów przy­by­wało, bo trzeba było ten pie­kiel­nie trudny do adap­ta­cji tekst adap­to­wać i zro­bić z niego świetny spek­takl z akto­rami Teatru Ślą­skiego, któ­rzy – mówiąc dyplo­ma­tycz­nie – z awan­gar­do­wym teatrem nie mają na co dzień do czy­nie­nia. Z tego arcy­trud­nego zda­nia reży­serka wyszła obronną ręką i za to należą się jej słowa uzna­nia. (…) Są też na niej nie­usta­jąco muzycy zespołu Chłopcy Kon­tra Basia i to był pomysł prze­pyszny. Nie cho­dzi tu tylko o muzykę na żywo, nie tylko o zna­ko­mi­cie wpro­wa­dzającą w nastrój cza­sów wojen­nych Basię Der­lak w stylu retro, ale także świetną zabawę z teatralną formą, która poprzez udźwię­ka­wia­nia na żywca, zamknęła – bar­dzo bły­sko­tli­wie – wiele scen w cudzy­sło­wie. Podob­nie zresztą jak zna­ko­mita cho­re­ogra­fia Domi­niki Kna­pik, która uru­cho­miła ślą­skich akto­rów w spo­sób wręcz spek­ta­ku­larny. Wstą­pił w nich jakby nowy duch.

Odtwórz wideo