Le Sacre
Stowarzyszenie Teatr Dada von Bzdülöw, Teatr Wybrzeże w Gdańsku
W 1993 roku, badacz i profesor na Bard Collage w Massachusett, Jeff Perec, w trakcie tworzenia katalogu dokumentów, przekazanych uczelni pośmiertnie przez potomków Mikołaja Roericha, natrafił na fragmenty korespondencji pomiędzy Roerichem i Strawińskim, twórcami ŚWIĘTA WIOSNY, mitycznego już baletu, który na początku XX w. wywrócił do góry nogami myślenie o współczesnym widowisku muzyczno-ruchowym. Librecista i kompozytor wspominali w owej korespondencji o pierwotnej wersji „Le Sacre”, o jej radykalnych założeniach i wymowie, oraz istotnej filozoficznie i muzycznie różnicy w porównaniu z tą wersją, która miała premierę w Paryżu w 1913 roku. W listach Roericha i Strawińskiego odnaleźć można było dotkliwą krytykę poczynań Diagilewa, który nie zaakceptował wspominanej wersji „Le Sacre”, gdyż inaczej wyobrażał sobie skalę skandalu, który chciał wywołać.
Jeff Perec poszukując twórców, którzy uznaliby rangę jego odkrycia i odważyli się na prapremierowe wykonanie oryginalnej wersji „Le Sacre”, wysłał do kilkuset zespołów muzyczno-ruchowych propozycję udostępnienia pierwotnej partytury i libretta barbarzyńskiego baletu. Propozycja dotarła do Teatru Dada von Bzdülöw. Teatr Dada przystał na tę propozycję i zaprosił do współpracy Mikołaja Trzaskę, mistrza nowych i starych brzmień.
Stowarzyszenie Teatr Dada von Bzdülöw, Teatr Wybrzeże w Gdańsku
Koprodukcja: Fundacja Nuova (Festiwal Wiosny) w Poznaniu, Art Stations Fundation w Poznaniu, Dom Pracy Twórczej w Burdągu
Reżyseria: Leszek Bzdyl, Katarzyna Chmielewska
Muzyka: Mikołaj Trzaska, Igor Strawiński
Libretto: Leszek Bzdyl, Mikołaj Roerich
Kostiumy: Sławek Blaszewski
Reżyseria światła: Michał Kołodziej
Obsada: Izabela Chlewińska, Katarzyna Chmielewska, Tatiana Kamieniecka, Dominika Knapik, Anna Steller, Leszek Bzdyl, Radek Hewelt, Dawid Lorenc
Premiera: 17.12.2010
Recenzje
Teatr Dada von Bzdülöw praktycznie na pustej scenie, z jednym rekwizytem (krzesło), za pomocą muzyki i ciekawie ustawionych świateł, stworzył niezwykle błyskotliwy, inteligentny i rewelacyjne zatańczony spektakl. Oprócz „Kilku Błyskotliwych Spostrzeżeń a la Gombrowicz” nie przypominam sobie w spektaklach Dady takiej dynamiki, tempa i techniki połączonej z wyrafinowanym pomysłem scenicznym.
Powstało dzieło wybitne. Nowoczesny, niezwykle mądry, choć trudny w odbiorze spektakl o życiu i wieńczącej je śmierci. Tylko i aż tyle.
Twórcy „Święta wiosny” chcieli rzekomo, aby wyglądało ono zupełnie inaczej, by było pochwałą różnorodności, przeczącej dyktatowi jedynej obiektywnej prawdy, a także by zaprzeczało religijnemu sensowi ofiary. Ten pomysł Teatr Dada von Bzdülöw rozwija w długą, spiskową narrację, z wdziękiem symulującą erudycję. Ilość padających na scenie słów, fikcyjnych listów, zmyślonych podań sprawia, że obcujemy tu z czymś, co niełatwo będzie po prostu zaszufladkować pod etykietką „taniec”. (…) Mamy tu więc trzymającego się blisko ziemi Lorenca, ironicznie uwodzicielską Chlewińską, jak zawsze zdystansowaną Chmielewską, wyrazistą Knapik – pozostających w różnych estetykach, szukających dla siebie miejsca w przestrzeni sceny, by pod koniec połączyć się w sekwencji powszechnej ofiary.